środa, 17 stycznia 2018

Tutti Frutti I

Cześć Kochani!
Dzisiaj znowu mam dla Was kosmetyki, ale tym razem nie z Chin, tylko z łazienki. :)
Dzisiaj wieczorem, biorąc kąpiel, na półce odkryłam nowy kosmetyk. Nie byłabym sobą, gdybym z niego nie skorzystała.

Jest to olejek do kąpieli firmy Tutti Frutti. Oczywiście słyszałam o tej marce, ale nigdy jej nie używałam, a tu proszę, taka niespodzianka. 

Ciecz jest oleista, zresztą nic dziwnego. Można go dodać do lejacej się wody, albo bezpośrednio wetrzec w ciało. Ja użyłam drugiej opcji, ponieważ uwielbiam oleje, masła, kremy, balsamy i inne tego typu kosmetyki do ciała. Zapach jest obłędny, owocowy, ale nie za słodki, taki idealny. Przypomina mi o lecie, za którym tęsknię. Na koniec wrzucam Wam jeszcze etykietę ze skladem.

Uzywaliscie kiedyś kosmetyków tej marki? 
Jakich? 

Mam ochotę przetestować więcej, bo jestem zachwycona tym olejkiem. Aha, okazało się, że jest to prezent mojej mamy. Ojj, chyba długo nie pokorzysta. Pozdrawiam :)

środa, 10 stycznia 2018

30.

Witajcie Kochani!
Dzisiaj przychodzę do Was z nowymi przesylkami z aliexpress. Tym razem nie będą to kosmetyki. A więc zapraszam :)

Pierwsza przesyłka to bluza typu crop top, którą otrzymała moja siostra. Miał być to prezent na święta, ale nie doleciala na czas. Mi nie za bardzo odpowiada material. Jest to mieszanka poliestru z bawelna, ale ja się bawełny nie doszukalam. Jednak Natalia bluzę wybrała sama i jest nią zachwycona. Nawet już kazała zamówić sobie inne wzory. Także najważniejsze, że jej się podoba. Kosztowała około 36 złotych.

Drugą rzecz sprezentowalam sobie na urodziny (również nie doleciała na czas). Z tej koszuli jestem mega zadowolona. Kosztowała okolo 30 zł. Jest wykonana tylko z bawełny. Nie dość, że zakochałam się w tym wzorze, to do tego bardzo porządnie wykonana. Już oglądałam inne koszule sprzedawcy i mam na oku jeszcze kilka wzorów . No cóż, wiosną zaczynam chodzić w koszulach. :)

Ostatnia paczuszka ucieszy wszystkich POTTEROMANIAKÓW. Zamówiłam ją sobie na ścianę do pokoju, ale że chwilowo mieszkam u rodziców, to trochę mi szkoda. Jest to plakat, a na nim mapa Hogwartu, Hogsmeade oraz Londynu, czyli ważnych miejsc z Harrego Pottera. Tu również jestem zachwycona. Nie pamiętam ile kosztowala, ale niewiele. Nie przyszedł to jakiś badziew, tylko porządny druk, więc ode mnie dziesiątka.

Na dzisiaj koniec przeglądu mojej poczty.
A czy Wy mieliście jakieś doswiadczenia z aliexpress
Jeśli tak, to co kupiliście? 
Jestem bardzo ciekawa, jeśli chodzi o zakupy z tego serwisu. Pochwalcie się! A tym czasem, do zobaczenia w kolejnym poście! :)

wtorek, 2 stycznia 2018

II specyfik z Chin

Witajcie Kochani! Jak tam po Nowym Roku? Postanowienia napisane? Ja osobiście nigdy takowych nie mam, bo nawet jak mam, to się ich później nie trzymam. :) Ale nie o tym dzisiaj.
Długo się zbierałam, by napisać ten post, ale koniec końców udało się. Jak już wspominałam Wam wcześniej, zamawiam dużo rzeczy z Chin, a aktualnie testuję ich kosmetyki. No to czas na drugi specyfik przeze mnie zamówiony.
Od jakiegoś czasu borykam się ze strasznym trądzikiem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że to mój pierwszy tego typu problem, a mam 23 lata. Nie pomagało już nic, a nawet sprawy się pogorszyly, więc stwierdziłam, że wyprobuje maść prosto z Chin, a co mi tam, gorzej być nie może.

Maść jest takiego żółtego koloru. Nalozylam ją na twarz po dokładnym oczyszczeniu cery. Ma bardzo mocny zapach. Pachnie jak te olejki dla dzieci na katar, co się kropi na noc. Na początku, maść działa rozgrzewajaco. Trzeba uważać, żeby smarować jak najdalej od oczu, bo strasznie piecze.
Ogólnie na twarzy nie zauważyłam większych zmian, a stosuje ją z dwa tygodnie, ale jest genialna na świeże pryszcze, które dopiero rosną pod skórą. Pryszcz nie boli i nie jest tak bardzo widoczny już następnego dnia,a w kolejnym dniu znika całkowicie! To jest niesamowite! Na mojej cerze działa, a także na cerze mamy i mojej siostry. Żadna z nas nie miała żadnych skutków ubocznych. No i jeszcze jeden wielki plus: kosztuje niecałe 10 zł. Już zamowilysmy sobie trzy opakowania, bo na tamtą czekałam dwa miesiące.

Podsumowując, maść genialnie działa na pojedyncze, bolace, podskorne pryszcze. Jestem bardzo zadowolona i polecam każdemu, kto się nie boi. :)