Dzisiaj przychodzę do Was już z ostatnim kosmetykiem z serii Tutti Frutti, które miałam okazje używać. O peelingu oraz olejku do kąpieli możecie przeczytać we wcześniejszych postach. Swoją drogą te dwie rzeczy już dawno się pokończyły. :)
Dzisiaj mam dla Was maskę do ciała. Od razu mogę się przyznać, że użyłam jej tylko raz. Zapach mi się nie spodobał. To dziwne, bo tamte kosmetyki niby są z tej samej serii i miały mieć taki sam zapach, a jednak on się różni.
Sama maska wygląda podobnie jak inne. Jest gęsta, nie klei się, ale nie jest zbyt wydajna. Musiałam sporo jej użyć, żeby nabalsamować całe ciało. Za to bardzo szybko się wchłania.
Podsumowując, jak dla mnie jest to najgorszy kosmetyk z całej serii. Nie używam go, więc się kurzy. To tyle w temacie. Nie ma co się rozpisywać. Pozdrawiam :)
Lubię kosmetyki tej marki ;) mają piękne zapachy tego akurat nie testowałam.
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do Siebie 💋
Nie miałam tego produktu.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu przymierzam się do wypróbowania produktów z tej firmy :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził, bo wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki bubelek :(
OdpowiedzUsuńszkoda,ze taki bubel bo bardzo lubię tutti frutti
OdpowiedzUsuńSandicious
Szkoda, że się nie sprawdził u Ciebie.
OdpowiedzUsuńja też nie byłam z niego zadowolona
OdpowiedzUsuń