Przychodzę dzisiaj do Was z moją opinią o żelu do kąpieli, który miałam okazję przetestować.
Otrzymałam go razem z innymi kosmetyki w ramach wygrania rozdawajki, którą jakiś czas temu wygrałam. Z tego co wyczytałam, to ruski kosmetyk. Bardzo się ucieszyłam, ponieważ nie miałam okazji wcześniej testować kosmetyków z tego kraju.
Żel pod prysznic ma zapach cytrusowych landrynek. Szybko wchłania się w skórę, którą natychmiastowo nawilża. Nie ma problemu ze splukaniem, nie zostaje na skórze. Zapach jest intensywny, co osobiście bardzo mi przeszkadza, nie trafił w mój gust. Nie lubię takich słodkości. Na szczęście (moje) a nie szczęście tego kosmetyku, zapach nie jest zbyt długo trwały. Po dokładnym wysuszeniu ciała, zapach zniknął.
Ja już więcej z tego produktu nie skorzystam. Jednak nie zmarnuje się. Mojej młodszej siostrze spodobał się zapach, więc zużyje buteleczkę.
A Wy znacie ten produkt?
Testowaliscie już na swoich skorach kosmetyki z Rosji?
Pozdrawiam,
marysse
Ja raczej też się nie skuszę. Nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie znam.ale zapach jak najbardziej mój :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach ci się nie spodobał, ciekawa jestem czy mi by przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńMysle ze by mi przypadl do gustu zapach :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku.
OdpowiedzUsuńFuj cytrusowe landrynki, jakoś źle mi się kojarzą. Ale żel się szybko zużywa, nawet do pędzli :)
OdpowiedzUsuńNie znam go :)
OdpowiedzUsuńRaczej mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńPo świętach akurat dopadła mnie choroba i pierwszy raz jestem na antybiotykach ale pomału wracam do siebie :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie kojarzę tej marki :(
OdpowiedzUsuńMoje oczy widzą go pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńMarkę kojarzę z blogów, ale niczego nie miałam. Nie wiem czy polubiłabym ten zapach.
OdpowiedzUsuńJa mam swoje ulubione kremowy żel prysznic Ziaja i tego się trzymam :)
OdpowiedzUsuńnie znam produktu ani marki ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę :) Jestem bardzo ciekawa jego zapachu :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą marką :-)
OdpowiedzUsuńJak to mówią darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby:) Jeszcze nie testowałem żadnego kosmetyku z Rosji.
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, ale ciekawy ma zapach ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post: allixaa.blogspot.com - klik
Nie przepadam za takimi landrynkowo słodkimi zapachami, ale jak test to test :-)
OdpowiedzUsuń